Ogród Petenery
Advertisement

Kraju ojczysty! Wyklęty przez Boga... • Wiersz ze zbioru "Wianek" • Maksim Bahdanowicz • przeł. Electron PL
Kraju ojczysty! Wyklęty przez Boga...
Wiersz ze zbioru "Wianek"
Maksim Bahdanowiczprzeł. Electron PL
Uwagi tłumacza: przekład z języka białoruskiego.
Oryginał wiersza został napisany w roku 1909 i pochodzi, ze zbioru "Wianek, wiersze wybrane" (biał. "Вянок, кніжка выбраных вершоў.") wielkiego poety białoruskiego Maksima Bahdanowicza (pol. Bogdanowicza) wydanego w Wilnie w 1913. Wiersz wyraża uczucia poety, który nie mógł pogodzić się z sytuacją, w jakiej znalazła się jego ojczyzna...

Wiersz po dodaniu muzyki autorstwa Liudamira Ragowskiego (biał. Людамір Рагоўскі) pełnił rolę hymnu białoruskiego odrodzenia narodowego początku XX wieku. I tak też się nazywał: Hymn białoruski (biał Беларускі гімн).

W ostatnich czasach wiersz (bez przedostatniej zwrotki) po dodaniu aranżacji muzycznej autorstwa W. Muliawina (В. Мулявин) jest w repertuarze białoruskiego zespołu Pieśniary (Песняры) i razem z innymi aranżacjami muzycznymi wierszy Bahdanowicza znalazł się na krążku CD pt. Wianek (Песняры, Вянок, 1991) złożonym w hołdzie temu poecie.

"Kraju ojczysty! Wyklęty przez Boga..."

(tytuł oryginału - biał. "Краю мой родны! Як выкляты Вогам...")

Zaosie home of Mickiwiecz

Zaosie, dom w którym urodził się Adam Mickiewicz, XIX w.

Mereszowszczyzna

Mereszowszczyzna, dom w którym urodził się Tadeusz Kościuszko, XIX w.


Kraju ojczysty! Wyklęty przez Bogi —
Tyle ty znosisz niedoli.
Chmury, mokradła... Nad zbożem ubogim
Wieczór zapada na błoni.

Wokół rzucone ojczyste me wioski.
Z żalu aż pierś ściska, burzy! —
Biedne tam chatki, topole i brzózki,
I wszędzie ludzie ponurzy...

Wiele zrobiły sczerniałe ich ręce,
I zniosły mocne ich karki;
Wiele zmusiły wycierpieć w ich męce
Puszcze, niziny, pagórki.

Rzuć tylko okiem na lud ten wokoło —
Serce twe ściśnie się z bólu:
Tyle zobaczysz nieszczęścia pospołu,
Znoju bez końca, bez celu.

Pieśń ta jest, jak ta wdowa bez syna,
Janka kochanie zgubiło:
Tam gdzie ponura się chyli kalina,
Biednego chłopca mogiła.

W powiastkach-bajkach o szczęściu, o zdrowiu,
Serce me nowin dojrzeć nie umie.
Boleść ścisnęła oddechem narodu,
Wszędzie cierpienie panuje.

Fale rozlały szerokie, jak morze,
Ojczysty kraj zatopiły...
Bracia! Czy boleść tę wspólną przemożem?!
Bracia! Czy starczy nam siły?!




Zobacz też ten tekst w innych językach:

Advertisement